Horror Story (2012)

Reżyseria: Ayush Raina
Występują: Karan Kundra, Nishant Malkani, Ravish Desai, Hasan Zaidi, Aparna Bajpal
Premiera: 13 września
Czas trwania: 91 minut
Język: hindi
Bardzo rzadko sięgam po horrory, a po te indyjskie jak dotąd nie miałam okazji. Jednak z racji przygotowywania tego, bądź co bądź, tematycznego wpisu, postanowiłam zacząć od obejrzenia tego filmu. Trochę naczytałam się o tym, że indyjskie produkcje z tego gatunku, na ogół częściej widzów śmieszą, aniżeli autentycznie przerażają. Dlatego do Horror Story podeszłam bez większych nadziei, nastawiona na coś niezwykle naiwnego. Początek standardowy ... wprowadzenie do akcji, zarys sytuacji, opowieść o hotelu, w którym giną ludzie, dyskusja o tym, że przecież "duchów nie ma", czyli nic nowego. Przez pierwsze pół godziny nudziłam się jak mops, ale w chwili pojawienia się pierwszego trupa (jakkolwiek okropnie to teraz brzmi) moja ciekawość wzrosła. I o dziwo z każdą minutą poziom strachu także się zwiększał. Oczywiście, pojawiają się chwyty znane z innych horrorów - drzwi, które się same zamykają; radio, które gra, mimo braku baterii, upiór przybierający postać jednego z bohaterów. Mi to wszystko nie przeszkadzało. Zdecydowanie na plus atmosfera filmu, czyli w tym wypadku: szepty, cichy śpiew, dobiegający znikąd, krzyki, od których włos się jeży na głowie, gra aktorska i scenografia. Ostatnie 20 minut przesiedziałam zakrywając ręką usta, żeby nie krzyknąć i obudzić śpiących domowników. Słowem - podobało mi się :)