Reżyseria: Ram Gopal VarmaWystępują: Amitabh Bachchan, Abhishek Bachchan, Kay Kay Menon, Katrina Kaif, Anupam Kher,Premiera: 1 lipca
Czas trwania: 130 minut
Język: hindi
Ram
Gopal Varma to nazwisko, które niejednokrotnie obiło mi się o
uszy, jednak dopiero teraz zdobyłam się na drobny gest w kierunku
jego twórczości. Sarkar
zalegał na półce już od jakiegoś roku! Film ten, w porównaniu z
innymi bollywoodzkimi produkcjami, został w Polsce wydany dość
skromnie. Jedna płyta DVD plus dodatki, czyli dwa zwiastuny i
teaser. W środku umieszczono oczywiście plakat. Myślę, że
wydanie nie miało nic wspólnego z minimalizmem obecnym w scenach.
Był to raczej wyraz oszczędności polskiego dystrybutora ;)
Początkowo produkcji zarzucano kopiowanie fabuły i kręcenie remaku na podstawie słynnego filmu Coppoli. Któż z Nas nie zna kultowego Ojca Chrzestnego!? Z wyśmienitą rolą Marlona Brando i Ala Pacino, któremu udział w tym filmie otworzył drzwi do światowej kariery. Jak reżyser sam wspomina na początku jest to rodzaj hołdu oddanego właśnie Ojcu Chrzestnemu, który ponoć wywarł ogromne wrażenie na Varmie i wpłynął na jego dalsze dokonania. Być może Sarkar lekko nawiązuje do obrazu Coppoli. Mamy tu głowę rodziny o powiązaniach gangsterskich i całą klikę bandziorów, która wypełnia zlecenia swojego bossa.
Masz
problem nie cierpiący zwłoki? Pragniesz zemsty na kimś kto
skrzywdził ciebie lub twoich bliskich? Jeśli odpowiedzi na te
pytania są twierdzące niezwłocznie powinieneś zgłosić się do
Sarkara. Ten wysoki, spokojny i opanowany mężczyzna jest wielka
szychą w mieście. Stoi ponad prawem. Tam gdzie policja, sądy i
rząd są bezsilne wkracza on. Tylu ilu ma przyjaciół ma także
wrogów. Jeżeli chcesz możesz nazwać go gangsterem, przestępcą
lub mafiosem. Wiedz jednak, że ludzie go kochają. Zapytasz dlaczego
… Subhash
Nagre choć
stosuje niekonwencjonalne metody osiągania celu jest człowiekiem z
żelaznymi zasadami. Kiedy przychodzi do niego boss narkotykowy z
propozycją interesu wartego kilkadziesiąt milionów on stanowczo
odmawia. Rashid (ów mafioso) poprzysięga sobie zlikwidować
przeszkodę, która stoi mu na drodze do bogactwa. Tak można
streścić fabułę. W międzyczasie widz poznaje rodzinę Sarkara.
Z zagranicy wraca syn razem ze swoją dziewczyną, drugi prowadzi
ciemne interesy w branży filmowej i wykorzystuje niewinne dziewczęta
marzące o karierze aktorskiej.
Hm... od czego by tu
zacząć? Najwłaściwiej będzie chyba od zalet – jest ich
zdecydowanie więcej :) Film utrzymany został w klimacie mrocznym,
chmurnym, wręcz złowrogim. Już sam początek uświadamia nam, że
akcja będzie miała niewiele wspólnego z roztańczonym Bollywood.
Brutalne pobicie, aczkolwiek jak na standardy ukazywania przemocy w
kinie indyjskim i tak jest subtelnie. Na ekranie ciągle
widzimy ludzi obwieszonych bronią, wszyscy knują, spiskują. Nie
wiadomo komu ufać, bo w końcu i tak wszyscy cię oleją, kiedy
będziesz potrzebować pomocy.
Aktorsko wszystko stoi na
wysokim poziomie. Nie ma się co dziwić skoro główne role odgrywa
dwóch Bachchanów. Amitabh w roli surowego i małomównego obrońcy
ludu spisał się wyśmienicie. Na prawo i lewo rzucał swoje gromkie
spojrzenia pod, którymi uginali się buntownicy. Abhishek, jak
przystało na syna i spadkobiercę klanu także wypadł nieźle.
Małomówny jak ojciec, ale budzący respekt samą postawą. Grał
bardzo oszczędnie, bardziej statycznie niż dynamicznie. Jedyny
moment kiedy możemy zobaczyć go w intensywnym ruchu to ten, kiedy
ucieka przed goniącymi go bandziorami. W pozostałych scenach
natomiast albo siedzi, albo stoi, jest szał kiedy spaceruje :)
Pozostali aktorzy spisali się równie świetnie jak ta najważniejsza
dwójka. Na wyróżnienie zasługuje Kay Kay Menon. Aktor grający rolę drugiego syna Sarkara i brata Shankara. Ten, wtedy
trzydziestosiedmioletni aktor, genialnie wcielił się w postać
upadłego syna marnotrawnego oraz niewdzięcznego męża. Był
całkowitym przeciwieństwem swojego brata. Jeden uczciwy,
posiadający szacunek do ojca, drugi awanturniczy, nie rozumiejący
zasad, jakimi kieruje się senior rodu. To jest kolejna rzecz, na którą warto zwrócić uwagę snując rozważania nad tym tytułem.
Nie jest on tylko historią o porachunkach gangsterskich. Opowiada
także o stosunkach panujących między ojcem i synami. To co wydarzy
się w drugiej części doprowadzi do tragicznych, a dla widza
zaskakujących, wydarzeń.
Co może, ale nie musi,
dziwić to to, że w Sarkar nie zetkniemy się z (tak przeze
mnie umiłowanym) tańcem, wpadającą w ucho muzyką, i
przesłodzonymi teledyskami. Muzyka jest tutaj tłem dla tego co
akurat rozgrywa się na ekranie. Bohater ucieka – w takim razie
trzeba dopasować do tego coś dramatycznego i równie
przerażającego. Nie ma sensu rzucać tytułami, jak to mam w
zwyczaju. Bez filmu muzyka nie przemówi do nas tak, jakby to zrobiła
podczas seansu.
Prócz Amitabha,
Abhisheka i Menona w filmie występuję grono innych, dobrych
aktorów. Zakir Hussain w roli
niezłomnego Rashida, Jeeva jako opętany żądzą Swami ….
Takich postaci jest mnóstwo. Gdybym chciała scharakteryzować
wszystkich wpis ten rozrósłby się do niewyobrażalnych rozmiarów.
Jeszcze tak pokrótce skupię się na dwóch, znanych szerszemu gronu, aktorach. Anupam Kher wciela się tu w rolę charyzmatycznego
polityka, wroga Sarkara, który przeciwstawia się mumbajskiemu
gangsterowi. Tak jak nagle się pojawił, tak nagle znikł. I o to
chodzi w występie gościnnym :) Katrina Kaif nie lepsza. Ta
dziewczyna praktycznie nic nie miała do zagrania, poza kilkoma
kwestiami w stylu „ wracasz ze mną, czy zostajesz'' lub
„ufam tobie, ale twojej rodzinie nie''. Co ja na to? Nie,
nie i jeszcze raz nie. Samą Katrinę, jednak bym zniosła. Schody się
zaczęły, kiedy do Shankara zaczęła wygłaszać ckliwe dialogi
Avantika. O rany! Co tu robi trójkąt miłosny??? Myślałam, że
oglądam kino odbiegające od szablonu. Szkoda! Wychodzi na to, że
mimo wszystko, jakiego gatunku by nie kręcono zawsze pojawi się w
nim wątek miłosny. Ale słuchajcie … ten z Katriną … ok, ale w
jakim celu ta druga dziewczyna. Jej dialogi były żałosne i
infantylne. Gdyby nie ten niepotrzebny wątek film byłby naprawdę
super.
Kończąc już, bardzo
polecam Wam ten obraz. Po pierwsze nie jest to typowe Bollywood, więc
jeżeli postrzegasz to kino poprzez pryzmat stereotypów to Sarkar
będzie dla ciebie miłym zaskoczeniem. Po drugie znakomita rola
Abhisheka i Amitabha, po trzecie i ku waszej radości ostatnie –
film jest naprawdę dobry. Musicie mi uwierzyć na słowo.
Niestety jeszcze nie miałam okazji obejrzeć tejże produkcji. A powiem Ci, że byłam i nadal jestem jej bardzo ciekawa. :) Sam fakt, że grają w nim dwaj Bachchanowie... :) Do tego jeszcze gangsterski film. A ja takie nawet lubię. :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie swoją recenzją, więc jak tylko dostanie się w moje ręce, z chęcią obejrzę. ;-)
Pozdrawiam!
Świetny film. Bardzo mnie zaskoczył. Trzymający w napięciu, mroczny. O czym zresztą napisałaś. Nie wiem czemu, ale nadal mam czasem obawy przed takimi 'bez piosenkowymi' filmami, ale coraz częściej się okazuje, że takie filmy w Bollywood wychodzą najlepiej. ;) W sumie mam podobne odczucia do Twoich, z tym że Katrina zagrała według mnie potwornie sztucznie. Motyw muzyczny "Govinda Govinda" wprost kocham! Nie ma gdzieś tego na youtube? Mogłabyś zalinkować, chociaż bez obrazu nie działa to tak rewelacyjnie. :D
OdpowiedzUsuńPS polecam Ci drugą część "Sarkar Raj". Może jest odrobinę słabsza, ale nadal uważam ją za wartą obejrzenia, zwłaszcza po zapoznaniu się z "Sarkarem"
Drugą część mam już w najbliższych planach zobaczyć. Nie lubię Aishwaryi, ale o dziwo jestem bardzo ciekawa jak jej poszło z dwoma Bachchanami. A sama fabuła też mnie bardzo zainteresowała. Masz absolutną rację "Govinda Govinda" to najlepszy motyw z całego filmu :) Znalazłam tu http://www.youtube.com/watch?v=8z2yr1-syGk
UsuńPowiem Ci, że też nie jestem miłośniczką Aishwaryi, ale jednak potrafi mnie ona zaskoczyć aktorsko. Uważam, że "Sarkar Raj" to jedna z jej lepszych kreacji. Mam nadzieję, że napiszesz recenzję, jak już obejrzysz film. :D
UsuńDzięki za link do piosenki, fajnie było sobie przypomnieć. Chyba warto powtórzyć sobie i film. :D