środa, 20 czerwca 2012

#5 Rascals (2011) - Uroczy dranie




Reżyseria: David Dhawan
Występują: Ajay Devgan, Sanjay Dutt, Kangana Renaut, Arjun Rampal
Premiera: 6 października
Czas trwania: 120 minut
Język: hindi

Na dzień dzisiejszy przewidziałam pewna odmianę, co do repertuaru, jaki pozwoliłam sobie wybrać. Kto bardziej spostrzegawczy zauważył pewnie brak Priyanki Chopry w obsadzie. Jakoś tak wyszło, że dotychczas pojawiały się na blogu recenzje filmów, w których Priyanka grała główną rolę lub miała jedynie występ gościnny, jak to było w przypadku Ra. One. Cóż! Nic nie poradzę na to, że panna Chopra znajduje się w pierwszej trójce moich ulubionych aktorek kina hindi, a jej filmy w ostatnim czasie odnoszą ogromne sukcesy.

Niech tylko nikt mi nie zarzuci faworyzowania jednej filmowej gwiazdy ;) Filmy, jakie wybieram do recenzji to przeważnie czyste przypadki - ot tak wpadam na pomysł opisania tego, a nie innego filmu. Dwa dni przed egzaminem w celu zaawansowanej relaksacji pod lupę poszedł Rascals. Reżyseruje David Dhawan znany z produkcji komediowych. Co ciekawe na ekranie spotykają się Ajay Devgan i Sanjay Dutt. Obu kojarzę raczej z filmów akcji, więc tym bardziej byłam ciekawa jak poradzą sobie z komediowymi rolami. Pomiędzy nimi piękna i, jakże naturalna, Kangana Ranaut. Ambitna aktorka może pochwalić się dość bogatą filmografią. W ciągu sześciu lat nakręciła dwadzieścia filmów. Praca wrze,a Kangana nadal zacięcie pracuję nad rozwojem swojej kariery.

Rascals jest historią dwóch, szalenie przebiegłych oszustów. Bhagu i Chetu po raz pierwszy spotykają się w samolocie lecącym do Bangkoku. Już na wstępie mamy przekomiczną sytuację, kiedy okradają siebie nawzajem. Z tą różnicą, że na plus wychodzi tylko Chetu. Udaje się on do jednego z hoteli, gdzie rezerwację miał Bhagu. Umożliwia mu to wcześniejsza kradzież dokumentów i pieniędzy. Kiedy ten przybywa do hotelu na miejscu zastaje swojego znajomego z samolotu. Po kłótni jeden zostaje w hotelu, a drugi podejmuje decyzje o powrocie do Indii. Los jest, jednak złośliwy i stawia na drodze Bhagu czarująca Khushi. Mężczyzna postanawia udawać ślepego weterana wojennego by dzięki współczuciu zyskać miłość dziewczyny. Od tego momentu zaczyna się rywalizacja oszustów o jej względy .  Walka bez skrupułów, każdy cios dozwolony. Kolejne pomysły mające zniszczyć rywala wydają się coraz bardziej absurdalne. Ku uciesze widza i mojej lekkiej irytacji dziwić może umiejętność wychodzenia z sytuacji bez wyjścia oraz naiwność innych ludzi. Normalnie każdy z nas, z daleka poznałby naciągacza i kłamcę, który oszukuje w tak perfidny sposób. Zapomniałam wspomnieć, jednak o najważniejszym - skąd Bhagu i Chetu mają pieniądze!? Na pewno nie jest to zysk z uczciwego zajęcia. I tu na scenę wkracza MEGAprzystojny Arjun Rampal. Pierwszy z oszustów kradnie mu walizkę z 30 milionami dolarów, a drugi samochód. Jako, że Anthony jest gangsterem - trochę gapowatym i pod wpływem despotycznej mamuśki - nie pozwoli by para idiotów robiła go w konia. Obiecuje sobie odnaleźć Bhagu i Chetu i odebrać swoje pieniądze.


Tak pokrótce można streścić Rascals. Nie martwcie się nie zdradziłam wiele. Wręcz jedynie lekko zarysowałam fabułę, która i tak bez tego  jest jeszcze bardziej skomplikowana. Nim obejrzałam film przesłuchałam tylko(!!!) jedną piosenkę. Było to Tik Tuk. Wrażenie: całkiem pozytywne, jakoś specjalnie nie oszalałam na jej punkcie. Jakkolwiek to ona  w dużym stopniu zachęciła mnie do sięgnięcia po film. W sumie to nie żałuję. Z ręką na sercu piszę Wam, że całego soundtracku słucha się bardzo przyjemnie. Jak zawsze wybrałam sobie taką piosenkę naj, oczywiście. Tym razem serducho wybrało  Shake It Saiyyan. Jestem pewna, że podziałał tak na mnie elektryzujący głos Sunidhi Chauchan.

Intrygujący był także początek filmu. Nie mam tu na myśli rozpoczęcia akcji, lecz moment, kiedy pojawiają się nazwiska obsady i ekipy filmowej. Poczułam się mile zaskoczona widząc animowanego Ajaya i Sanjaya. Było to coś świeżego, co od razu nastawiło mnie korzystnie do przedstawianej historii. Szczerze mówiąc przez cały czas trwania filmu uśmiech nie schodził mi z twarzy. Momentami faktycznie byłam zirytowana i wykrzywiałam buźkę w grymasie żalu, ale to tylko na chwilkę. Przyznać muszę, że pewne sceny sprawiały wrażenia wymuszonych, czy przesadzonych. Zdecydowanie bardziej wole humor luźny, jakby płynący sam z siebie, niż taki na siłę.

Pewnie niewiele osób wie jak bardzo lubię Sanjaya ... O tak bardzo, bardzo go lubię. Tak naprawdę to sama nie wiem czemu. Do przystojnych to on nie należy :D Właściwie to jestem skłonna do stwierdzenia, że pan Dutt zalicza się do aktorów bardzo charakterystycznych z tym swoim melancholijnym spojrzeniem. Z kolei Ajay zawsze mi się źle kojarzył. Jego wzrok mnie dobijał. Oczywiście jest bardzo zdolnym oraz dobrym aktorem. W Rascals spisał się wspaniale. Był zabawny, odważny, sprytny. Rzeczywiście ma duży talent komediowy, Sanjay już mniej.

Arjun miał niewielka rólkę do zagrania. Pojawia się na początku i na końcu. Jego gra też pozostawi  serdeczne wspomnienie, a postać Anthony'ego już zawsze będzie miło mi się kojarzyć, choć był bohaterem negatywnym.

Co z Kanganą? Hm ... trudna sprawa. Jest godną podziwu młodą aktorką, która samodzielnie osiągnęła mnóstwo rzeczy. Jednakże ten film nie dawał jej pola do popisu. Khushi to młodziutka dama z bogatego domu, co nie rusza się bez grupy ochroniarzy. Z pozoru nic dziwnego. Poza tym, że jest słodką, chichoczącą, naiwną lolitką. Z początku mi nie przeszkadzała, ale wraz z rozwojem akcji jej zachowanie zaczęło robić się męczące. Jeżeli taki był zamysł reżysera co do jej postaci, to Kangana wywiązała się z powierzonego jej zadania wprost genialnie.

Na koniec mogłabym podać Wam mnóstwo argumentów za tym, by obejrzeć Rascals. Mimo to napiszę jedno słowo: FANTASTYCZNY! Film jest lekki, zabawny, w sam raz na leniwe popołudnie lub, tak jak w moim przypadku, tuż przed stresującym egzaminem. Bawiłam się świetnie i pewnie jeszcze kiedyś do niego wrócę. Dla dziewczyn przestroga - strzeżcie się takich Drani jak Chetu i Bhagu :D


5 komentarzy :

  1. Hmm... Recenzja jak zwykle świetna. Nie powiem nieco mnie zachęciłaś do tego filmu. Jednakże ja omijam jak tylko mogę takie komedyjki. Chyba, że potrzebuję mocno trochę śmiechu czy mam nudny wieczór. Jednakże mimo tego jakoś nie miałabym ochoty wybrac 'Rascals'. Jakoś odrzuca mnie Ajay i może trochę Sanjay. Ajaya to ja szczerze nie lubię, choć niekiedy zdarzają mu się dobre role. Tak zawsze kojarzy mi się z tym, że tak sztucznie gra.. Sanjaya nie mówię, że nie lubię czy coś. Wolę go w jakiś takich, no może nie poważnych rolach czy coś, tylko wolę go nie poznawać w rolach komediowych. Tak jak napisałaś - nie wyszło mu to zbytnio.
    Kanganę lubię, jednakże miałam doświadczenie widzieć ją już w jednej takiej komedyjce i jakoś nie mam zamiaru oglądać ją więcej w żadnych komediach. Ograniczę się do innych jej filmów. No i wolę sobie nie psuć o niej zdania, przez jedną źle dobraną rolę. :)
    No i ogólnie postanowiłam sobie, że będę się trzymac z daleka od komedii indyjskich, które niekiedy są tak słaba podróbą komedii amerykańskich... Jakoś mnie do siebie nie przekonują. No chyba, że stwierdzam, iż będzie dobry jednak film. Tak było z Desi Boyz, a potem obejrzałam sobie jeden teledysk piosenki i tak jakoś mnie to zachęciło. Film okazał się całkiem dobry, ja bawiłam się znakomicie i w ogóle było zabawnie. :P
    Tak, więc może kiedyś obejrzę 'Rascalsów'. Nie wiadomo. Życie płata nam różne figle. ;)

    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amerykanie kręcą najlepsze komedie na świecie. Oczywiście im także zdarzają się gnioty. Jednak jeżeli gra ktoś taki jak Steve Martin, Eddie Murphy czy Martin Lawrence albo Jim Carrey to świetna zabawa gwarantowana. Czasami warto sie przełamać i obejrzeć film, który cię odrzuca, bo może jednak okaże się całkiem przyjemny. Desi Boyz ma naprawdę fajne piosenki, niektóre teledyski już mniej. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Kolejna recenzja od Ciebie, a ja ze swoją się nie mogę ogarnąć. :P
    I znowu się złożyło, że film widziałam. Ale to dlatego, że w obsadzie jest Kangana, a ja z nią nie mogę niczego przepuścić! Jak dla mnie ona potrafi zagrać z wdziękiem nawet taką głupią panienkę. :D Jej głos idealnie wpasował się pod bohaterkę! Ale pewnie duża w tym zasługa, że uwielbiam Kanganę. ^^ Arjun nie jest moim ulubieńcem, ale tutaj był rewelacyjny i ożywiałam się jak tylko był na ekranie i wielka szkoda, że nie było go więcej... Jeśli chodzi o Ajaya i Sanjaya to uważam, że mają na swoim koncie o wiele lepsze komediowe role. Scenariusz i reżyseria to też nic nowego... Przed "Rascalsami" podobną fabułę miały inne komedie, które już oglądałam i dlatego miałam wrażenie deja vu... Najlepiej wspominam wspólne sceny ślepego Ajaya z Kanganą. :P I te z Arjunem. Kilka żartów było fajnych, ale niektóre sytuacje mi się nie podobały.

    Ale wielki szacun, że tyle o filmie napisałaś, łącznie z opisaniem fabuły, nie wiem czy potrafiłabym to streścić. xD I fajnie, że Tobie film się podobał. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślałam się, że film, kto jak kto, ale ty pewnie już widziałaś. I to właśnie ze względu na Kanganę ;)W recenzji o tym zapomniałam wspomnieć, ale jej głos w 'Rascals' był przeokropny!

      Usuń
    2. He he... Jestem jej fanką, więc pewnie za grosz w tym obiektywizmu... Ale żeby mnie to jakoś szczególnie obchodziło. :D
      Tylko ona w każdym filmie ma taki głos. :) Takie ma brzmienie... Ile razy czytam w recenzjach, że powinna popracować nad dykcją... Akurat na tym to się nie znam. :) Według mnie akurat do roli typowej komediowej trzpiotki jej głos brzmiał w sam raz irytująco. :D (dla mnie w sensie pozytywnym)

      Usuń


Copyright © 2014 Kino indyjskie

Distributed By Blogger Templates | Designed By Darmowe dodatki na blogi